Fragment ujawnionego dokumentu o zamordowanych w Polsce czerwonoarmistach, foto: rg.ru
Fragment ujawnionego dokumentu o zamordowanych w Polsce czerwonoarmistach, foto: rg.ru
Tomasz Sulima Tomasz Sulima
958
BLOG

"Żołnierze Wyklęci" zabijali wyzwolicieli?

Tomasz Sulima Tomasz Sulima Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Jak podaje Polskie Radio, szef rosyjskich archiwów zapowiada wydanie książki o polskim podziemiu. Ma to być odpowiedź na publikacje o wyzwalaniu Auschwitz przez Ukraińców i propozycję świętowania 70 rocznicy zwycięstwa w Gdańsku, zamiast w Moskwie. Nieujawniane dotąd dokumenty dotyczą działalności Armii Krajowej. Temat opisuje "Rossijskaja Gazieta" artykułem "Strzał w plecy".

Materiały mają dowodzić, iż polskie podziemie walczyło z krasnoarmiejcami, których w wyniku działalności polskiej partyzantki miało zginąć siedmiuset. Rosyjscy historycy podają, iż radzieccy żołnierze w obawie przed utratą życia bali się nawet wejść za potrzebą do lasu. Podają historie, gdzie zbrojne podziemie morduje personel szpitala i rannych żołnierzy sowieckich.

W odpowiedzi IPN nazywa oskarżenia propagandą. Piszą o napaści na Polskę dwóch totalitaryzmów, deportacjach, egzekucjach, represjach i powołaniu do życia zbrojnego podziemia. Nowe dokumenty według prezesa IPN Łukasza Kamińskiego mają "zohydzić pamięć o bohaterach Polski Podziemnej". Publikacje są wg niego wzorowane na najgorszym okresie komunistycznej propagandy, pokazują iż współczesna Rosja w coraz większym stopniu odwołuje się do sowieckiego dziedzictwa. Wybiera drogę konfrontacji, opartej na pogardzie dla ofiar sowieckich zbrodni.

Tymczasem sięgnijmy do kalendarza.

Równo 70 lat temu, 27 lutego 1945 roku we wsi Czaje-Wólka (obecnie pow. wysokomazowiecki, woj. podlaskie) grupa w sile ok. 100 osób dokonała zbrojnego napadu na obsługę magazynu sanitarnego batalionu X Korpusu Dnieprowskiego 5 Armii Pancernej. W czasie walki poległ lekarz tej jednostki, 5 żołnierzy Armii Czerwonej i żołnierz WP, było czterech rannych. Żołnierze Wyklęci zdobyli: 6 pistoletów maszynowych, 15 pistoletów, umundurowanie, 500 par bielizny, 40 par obuwia i 6 skrzyń konserw.


Dwa tygodnie temu przy poparciu wojewody warmińsko-mazurskiego, Kościoła katolickiego i wielu organizacji pochowano żołnierzy 3. Wileńskiej Brygady NZW, którzy w 1946 roku dopuścili się - w świetle śledztwa IPN - zbrodni przeciw ludzkości o znamionach ludobójstwa. Pochówek miał charakter państwowy, towarzyszyła mu kompanią honorowa. W skrócie, z pompą uroczyście pochowaliśmy... zbrodniarzy mających na koncie śmierć starców, kobiet i dzieci, spalone domy, dobytek jak również gwałty.

Mówienie o tych żołnierzach jak o "bandytach" jest dziś w Polsce propagandą, natomiast nie jest propagandą nazywanie napastników ze wsi Czaje-Wólka "bohaterami".

Pytania nasuwają się same. A za chwilę zostanę nazwany "piątą kolumną", "psem Putina". Tak tak, to już automatyzm u niektórych. Tak to właśnie działa.

Postanowiłem pisać o Żołnierzach Wyklętych. Nie o micie podtrzymywanym dziś przez większość środowisk i mediów. Chcę pisać o niewinnych ofiarach Niezłomnych, ponieważ nikt się za nimi nie wstawia. Również dlatego, że radni miasta Bielsk Podlaski w 2002 roku ufundowali pomnik na grobie niewinnych ofiar 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zapraszam do merytorycznej dyskusji i bez osobistych wycieczek pod moim adresem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura